- autor: RBK, 2010-06-21 16:28
-
Zwycięstwem naszych piłkarzy 3:1 zakończył się ostatni mecz sezonu w Jasionce.
Obie drużyny przystępowały do niedzielnego meczu bez jakichkolwiek obciążeń związanych z obawą przed spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Gospodarze chcieli jednak podtrzymać dobrą passę z ostatnich 4 kolejek w których to nie znaleźli pogromcy. Na początku meczu nastąpiło typowe "badanie sił". Obie drużyny starały się długo przebywać przy piłce. Gdy wydawało się, że Sokół zaczął przejmować inicjatywę, gospodarze wyprowadzili zabójczy kontratak po którym wyszli na prowadzenie. Sokół ruszył do natychmiastowych ataków i na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Kilka minut później było już 1:1. Po zagraniu Mateusza Kani w tzw. "uliczkę" do piłki dopadł Łukasz Nizioł i jego rajd od połowy boiska zakończył się celnym strzałem obok bezradnie interweniującego bramkarza gospodarzy. Od tego momentu gospodarze starali się rozgrywać długo piłkę w formacjach obronnych. Okazało się jednak, że nie jest to jeszcze element dobrze przećwiczony przez graczy z Jasionki. Pod krótkim pressingiem naszych piłkarzy, obrona miejscowych popełniła błąd w środkowej strefie boiska, co bezwzględnie wykorzystała nasza drużyna, a konkretnie Marcin Darocha wraz z Adamem Piękosiem. Po szybkiej wymianie piłki ten drugi umieścił ją ponownie w bramce gospodarzy.
Bramkę Adam zadedykował swojej pięknej narzeczonej Barbarze, z którą już na początku następnego miesiąca wejdzie w związek małżeński. Gratulujemy panie Adamie i życzymy szczęścia na nowej drodze życia!!!
Ale wracając do meczu, do końca pierwszej połowy pomimo kilku ciekawych okazji z jednej i drugiej strony nie udało się już żadnej z drużyn zmienić wyniku. Piłkarze na drugą połowę wyszli raczej chyba z myślami o pomeczowych atrakcjach związanych z zakończeniem sezonu, niż o samej grze w piłkę. Rozpoczął się tak zwany "radosny football". Obie drużyny atakowały (często w ślamazarnym tempie) nie przykładając wielkiej uwagi do obrony bramki. O dziwo pomimo wielu dogodnych sytuacji gole nie padały. Trzeba jednak docenić dobrą postawę obu bramkarzy a szczególnie naszego "portero" Grzegorza Kwietnia który bronił niczym w transie. W 65 minucie po faulu defensora gospodarzy sędzia zarządził rzut wolny z okolicy 20 metra od bramki Jasionki. Do piłki podszedł Tomasz Nowak i technicznym strzałem tuż przy słupku nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. Od tego momentu właściwie było po meczu. Gospodarze jeszcze próbowali zaatakować ale nie mieli na to pomysłu, natomiast TG Sokół spokojnie starał się kontrolować przebieg spotkania wyprowadzając niestety nieskuteczne kontry. I w ten sposób zakończył się mecz a zarazem cały przydługawy sezon.